czwartek, 22 listopada 2012

Is it love ?


Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech, a po lekko zarumienionych policzkach pociekły łzy. Uniosła głowę i wtedy ujrzałem oczy, które wyglądały jak małe kawałeczki ciemnej czekolady. Była tak oszałamiająco, naturalnie piękna, poprawka obie były tak oszałamiająco naturalnie piękne. Te same czarne jak smoła włosy, ta sama ciemna karnacja i dwie pary małych, różowiutkich ust w kształcie serduszek. Pomyśleć, że takie biedne i kruche osóbki przeżyły na ulicy, bóg wie ile lat.. Tak bardzo chciałbym im pomóc, ale przecież to taki lekki absurd co ja mam jej powiedzieć ? No właśnie. Stałem tak na środku sali szpitalnej, zamyślony, wpatrujący się w te dwie małe istotki. Nagle usłyszałem dźwięk, tak długo wyczekiwany dźwięk..
- nawet nie wiem jak ci mam dziękować. To co zrobiłeś… Po prostu brak mi słów. Uratowałeś życie mi i Ninie..
- nie masz za co dziękować, to był nawet niezła przygoda co nie Nina ? – zagadnąłem z wielkim uśmiechem do brzdąca tulącego się mocno do rodzicielki.
- tiak ! Byliśmy jak ODLOTOWE AGENTKI ! – usłyszałem muzykę dla moich uszu mianowicie, jej śmiech. tak przerażliwie piękny i zarażający.Do sali wszedł lekarz, informując nas, że muszą zabrać pacjentkę jeszcze na kilka badani. Nina oderwała się od rodzicielki i po chwili znalazła się w moich ramionach. Wyszedłem na korytarz z brzdącem na rękach i opadłem zmęczony na plastikowe krzesło.
- widzisz, mówiłem, że wszystko będzie dobrze ! teraz wrócisz do mamusi i będziecie żyć szczęśliwie i spokojnie. – uśmiechnąłem się do niej, spodziewałem się weselszej reakcji ze strony Niny, a zobaczyłem tylko smutek przepełniający jej małe czekoladki.
- ej Misiaku, co jest ? nie cieszysz się, że mamusia wróciła ? – boże Bieber, co za pytanie.
- nie chodzi o to… ale znowu musimy wracać na ulicę.. – Bieber idioto, jak zwykle zapomniałeś.
- ej Nina popatrz się na mnie – wziąłem jej różowiutką twarzyczkę w ręce i spojrzałem w te małe czekoladki przepełnione smutkiem – pomogę wam, słyszysz, nie zostawię was. Tylko wiesz nie wiemy jak z mamusią, czy ona w ogóle się zgodzi czy coś. Ale damy radę. Rozumiesz ? – nagle w tych małych czekoladkach pojawiły się iskierki nadziei. Mocno przytuliłem Ninę i pocałowałem w czubek głowy.

~
Mijały sekundy, minuty, godziny, dni. 
Podczas pobytu w szpitalu, szukałem jakiś organizacji, które zajmują się takimi sytuacjami w jakiej jest Nina i Kristen. Tak, Kristen imię rodzicielki Niny. Proponowałem im pobyt u mnie, bo mam sporo miejsca, lecz Kristen odmówiła, więc zacząłem szukać jej schronienia.
Znalazłem kolejną organizację, lecz znowu na marne. Wszystko już przepełnione i nie ma miejsce. Żenada. Poczułem wibracje w kieszeni. Kliknąłem zielony przycisk i odebrałem.
- tak słucham ?
- Panie Bieber, panna Kristen prosi aby pan przyjechał do szpitala. Dziś ją wypisujemy.
- dobrze, już jadę. Dziękuję za informację.
Dosłownie po piętnastu minutach siedziałem w Sali szpitalnej Kristen i wysłuchiwałem jej nowin.
- no więc nie musisz się już nami przejmować ! wszystko załatwiłam i wprowadzamy się do mojej kuzynki !
- naprawdę ? no to świetnie ! to co odwieść was ?
- nie, nie trzeba poradzimy sobie już wiele dla nas zrobiłeś. Dziękuję ci jeszcze raz z całego serca za wszystko ! – uśmiechnęła się do mnie, ukazując w tym jej małe dołeczki.
- a ja jeszcze raz mówię, że nie ma za co ! powodzenia ! papa brzdącu ! – mocno przytuliłem Ninę i dałem jej buziaka.

~
Kristen

Nie mogłam mu powiedzieć prawdy. Nie znam go, choć mam do niego stu procentowe zaufanie, w końcu uratował mnie i Ninę. Dlatego nie chciałam mu mówić prawdy. Znam ludzi i umiem z niego wyczytać, że wiele przeszedł i nie chciał by kolejnych zmartwień. Okłamałam go, wiem, ale to dla jego dobra, żeby po prostu o nas zapomniał. Jezu.. Co ja gadam ?! Boże Kristen idiotko ! Jesteś na tyle ślepa, że nie widziała jaki on był szczęśliwy spędzając z nami czas ?! jak Nina o nim ciepło mówiła ?! gdy siedział z tobą przez 2 tygodnie w szpitalu ?! Nie widziałaś, że facet po prostu czuł się odpowiedzialny, a na dodatek szczęśliwy ?! Darłam się na samą siebie. Ale zaraz Kristen nie zapomniałaś o czymś ? No właśnie. Nie mogę dopuścić żeby pomiędzy nami coś zaszło.. Nie mogę..
Gdy leżałam w szpitalu spędzałam z Justinem dużo czasu, jego przyjaciółka Demi zabierała Ninę, a my pogrążaliśmy się w długą rozmowę o tym jakie to życie jest okrutne itp. Lecz gdy tak się nad sobą użalaliśmy nawzajem, czułam to ciepło gdy byliśmy blisko siebie. Otworzyliśmy się przed sobą nawzajem. Zaufaliśmy sobie. Justin wiele przeszedł, dlatego nie chcę się z nim wiązać, ponieważ chcę go uchronić od kolejnej dawki bólu i cierpienia.
Minął tydzień od naszego ostatniego spotkania. Czyli można powiedzieć, że znałam się z nim prawie miesiąc. Tak mogę to w końcu powiedzieć : NAJLEPSZY MIESIĄC W MOIM ŻYCIU. Tak bardzo bolał mnie fakt, że nie będę mogła spędzić z nim przyszłości. Z mężczyzną o jasno brązowych włosach, z oczami przepełnionymi fabryką czekolady, z pięknym uśmiechem, który wywoływał uśmiech u mnie, także jak i u Niny. Oboje nie jesteśmy już dziećmi. Mamy po 24 lata. Wiemy co to życie, miłość, strata. Wiem jeszcze jedno, uczucie, którym darzymy się nawzajem to pierwszy stadium do wielkiego uczucia ,zwanym MIŁOŚĆ.

~
Justin

Siedziałem, myślałem, wspominałem.. Ahh cóż za nowość. Chyba wyczuliście tą ironie ? No mam nadzieję. Tak wiele mnie z nią łączy. Podobna historia, podobne podejście do życia, miłość do pewnej małej istotki. Znałem ją maks z miesiąc, ale to było dla mnie wystarczająco, żeby przyznać, że powoli zaczyna się drugie stadium do wielkiego uczucia. Czuję to. Czuję też, że tak samo Kristen to postrzega. Po prostu to czułem. Wystarczające uzasadnienie, czyż nie ? Chciałem się budzić przy nich, zasypiać przy nich, robić wszystko z nimi. Myśli, która teraz mi przeleciała przez głowę ? Rodzina.

6 komentarzy:

  1. awww <3 jaki słodki koniec <3 świetne! czekam na kolejny. :)) @swaggyjusteen

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Kristen znowu wraca na ulicę? Mam nadzieję, że Justin oby dwie znajdzie i porządnie ochrzani.
    Nowy wygląd jest śliczny! Zakochałam się.
    Mam nadzieję, że szybko dodasz następny @purple_smile

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie *_* Mam nadzieję że jakoś się ułoży i Justin z Kristen będą razem .<3 To słodkie jak Justin o nich mówi ;D *_*
    Czekam na nn ;* dodawaj szybko.<3

    @Michaelowax3 / Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. awwwwwwww. świetne!

    po pierwsze. co za wspaniały nowy wygląd *-* cudo.

    Kristen ^^ już ją lubię za to imię :D tylko niech ich drogi się jeszcze zejdą. niech Justin będzie szczęśliwy razem z nimi. rodzina. hah, ślicznie to wszystko ujęłaś. masz talent do pisania :D
    czekam na nowy <3333

    @qBestBeLieBer

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział świetny jak zawsze , już nie mogę się doczekać co wydarzy się dalej.

    twitter ~ @BiebersCuteAss. ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny ! Uwielbiam twoje opowiadanie! Nie mogę się doczekać dalszej części!

    http://aslongasyoulooveme.blogspot.com/ zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń